Polecane linki przydatne dla Was, drodzy Maturzyści

 biblioteka 3

 

1. Pomóż uwolnić książkę

2. Teksty, opracowania, materiał ikonograficzny, konteksty...

3. Biblioteka Literatury Polskiej w Internecie

4. Interklasa

5. Encyklopedie

6. Motywy literackie

7. Portal Culture

8. Malarstwo zagraniczne

9. WebMuseum, Paris

10. Malarstwo polskie

11. Malarze

12. Informatory maturalne

13. Żywiecka Biblioteka Samorządowa

 

 

Maturzysto - to musisz wiedzieć przed maturą

porady maturzysci

1. Pobudka!

Niektórych przed maturą dręczy bezsenność, jednak przeważająca większość śpi dobrze, ze stertą książek pod poduszką, bo może jakaś wiedza jednak przejdzie w ostatnim momencie do głowy. A najważniejsze w maturze jest to, by na nią nie zaspać. Nawet najbardziej przerażający przedmiot, z którego wydaje ci się, że nic nie umiesz, nie zrobi takiej krzywdy, jak spóźnienie się na egzamin. Warto więc nastawić nie jeden, ale nawet trzy budziki, jeśli znajdziesz tyle w domu. Namówić znajomego, by zadzwonił rano i sprawdził, czy żyjesz. Poprosić rodziców, by przyszli i obudzili, a w sytuacji dramatycznej nawet zarekwirowali kołdrę.

Kiedy już będziesz na nogach, zjedz pożywne śniadanie. Tak, gula w gardle, supeł na żołądku i nogi z galarety nie skłaniają do spożywania czegokolwiek, ale warto zjeść coś energetycznego: banana, batonika z orzechami, kanapki z twarogiem albo kanapkę z jajkiem. Cokolwiek, byle spacyfikować żołądek. Trudno skupić się na pisaniu matury, kiedy myślisz tylko o tym, że jesteś głodny.

Trzecia rzecz do zrobienia rano? Sprawdzenie amunicji. Możesz założyć buty nie do pary, koszulę tył naprzód i wyjść nieuczesany, ale w plecaku musi znaleźć się dowód osobisty, przynajmniej dwa czarne długopisy lub pióra i zestaw przyrządów geometrycznych, jeśli piszesz maturę z przedmiotów ścisłych. Nie zaspać, zjeść coś i mieć czym pisać - oto klucz do sukcesu.

2. Jak jechać, aby dojechać?

Warto wyjść z domu wcześniej, niż wymagałby tego normalny dzień szkolny. Matury to czas, kiedy zdarzyć się może wszystko i to właśnie na twojej trasie. Tramwaje staną, autobus nie dojedzie, a pod twoim domem akurat będzie przechodzić manifestacja. Nic tak nie stresuje jak sprawdzanie zegarka co trzy minuty, bo za chwilę zaczyna się egzamin. To sytuacja podobna do patrzenia, jak filmowy licznik na bombie odlicza ostatnie sekundy. O ile przyjemniej wstać wcześniej, pojechać poprzednim autobusem i jeszcze mieć czas, by przez chwilę porozmawiać ze znajomymi, którzy szczęśliwie dotarli do szkoły na czas.

3. Lekarstwo na stres

Znasz siebie. Wiesz, co cię relaksuje i uspokaja. Może to być słuchanie muzyki, czytanie książki niezwiązanej z maturą, rozwiązywanie sudoku, rozmowy ze znajomymi, bieganie albo malowanie paznokci. Nadszedł dzień, w którym możesz pozwolić sobie prawie na wszystko. A jeśli żadna ze zwyczajnych rzeczy nie pomaga, warto kilka dni przed maturą skoczyć do apteki lub większego sklepu po delikatne, ziołowe środki uspokajające. Wyśmiewana i kojarzona ze starszymi ludźmi herbata z melisy ukoi nieco wasze nerwy.

4. Cel - pal!

Pamiętaj, co jest twoim celem. Skupiaj się na konkretnych dniach i określonych egzaminach. Teraz już nie nauczysz się wiele nowego, nadszedł czas powtórek i kontroli nad paniką. Pierwsze egzaminy są pisemne i w tym roku tylko pisemne. Polski to lektury. Przejrzyj skrypty pobieżnie, może na arkuszu egzaminacyjnym znajdzie się akurat to, co przeczytasz na ostatniej prostej. Przedmioty ścisłe opierają się na wzorach. Historia to ludzie i daty. Języki to czasy i czasowniki. Pozostałe przedmioty nie mają konkretnych wytycznych, warto przejrzeć arkusze z poprzednich lat i wyciągnąć wnioski, jaka tematyka może się pojawić.

5. Wiem, że nic nie wiem

Już Sokrates (filozof, Grecja, V i VI wiek p.n.e.) twierdził, iż wie, że nic nie wie. A nawet nie musiał zdawać matury. Pustka w głowie jest zupełnie normalną reakcją organizmu w takich sytuacjach, więc bez paniki. Wiadomości są tak samo przerażone, jak ty i pochowały się po ciemnych kątach. Kiedy zobaczysz pytania i weźmiesz dwa głębokie wdechy, ośmielą się i wyjdą na wierzch. Chodziłeś na zajęcia? Pisałeś klasówki? Zdałeś z klasy do klasy? Ta cała wiedza gdzieś tam jest. Najgorsze, co możesz zrobić to uczyć się wszystkiego na ostatnią chwilę - chyba, że nauka cię uspokaja. W innym wypadku - odpuść. Zrelaksuj się. Będzie dobrze.

6. Ziemia wciąż będzie się kręcić

Szansa na to, że coś pójdzie nie tak jest naprawdę znikoma. Nie zdanie matury zdarza się nadzwyczaj rzadko. Zresztą, czemu miałbyś nie zdać? Zdobycie trzydziestu procent jest ponad twoje siły? Naprawdę tak niskie masz o sobie mniemanie? Poza tym, matura to tylko duża klasówka, a to oznacza, że zawsze można ją poprawić. To samo dotyczy zdobycia zbyt małej ilości punktów, które zawsze można „podrasować” w sierpniu i jeszcze z list rezerwowych dostać się na kierunek, który wybrałeś. Pamiętaj, że wiele osób, które dostaje się na studia marzeń zmienia je, bo okazuje się, że to jednak nie to. Robi licencjat na jednym kierunku i przenosi się na inny. Rzuca studia albo studiuje dwa kierunki na raz. Matura nie zamyka żadnych drzwi tylko je otwiera, a decyzja dotycząca studiów podjęta w technikum może być bardzo łatwo zmieniona.

8. Kiedy masz przed sobą arkusz maturalny

Zamknij oczy. Weź głęboki oddech. Skup się na tym, co leży przed tobą. Nic innego nie ma teraz większego znaczenia. Otwórz arkusz i powoli, dwa razy przeczytaj pytanie. Warto poświęcić kilka sekund więcej na dokładne zapoznanie się z tematem i wymaganiami, niż tracić pół godziny na pisanie nie na temat. Wszystko jest jasne i zrozumiałe? Nawet, jeśli wiesz tylko część, pisz. Każdy punkt się liczy. Przy zadaniach fizycznych i matematycznych, sprawdź obliczenia i wyniki dwa razy, czy gdzieś po drodze nie wkradł się błąd. Jest dobrze?

To teraz przenieś wyniki uważnie na arkusz odpowiedzi. Głupio byłoby wypaść z toru na ostatnim okrążeniu.

9. Te rzeczy weź ze sobą

Spakuj potrzebne rzeczy dzień wcześniej i przed każdym kolejnym egzaminem kontroluj, czy magicznym sposobem nic nie zniknęło z niezbędnika. Nie możesz mieć na egzaminie telefonu, przynoszącego szczęście pluszaka i kogoś, do trzymania za rękę, ale za to koniecznie potrzebujesz mieć dowód osobisty, czarne długopisy i maseczkę. A jeśli cię to uspokoi, bo złośliwość rzeczy martwych jest legendarna - całą stertę czarnych długopisów. Do tego linijkę i kalkulator prosty na przedmioty ścisłe. Z innych rzeczy warto zapakować chusteczki higieniczne i butelkę wody.

10. Każdy musi przez to przejść

Nie jesteś jedyny. Nie jesteś jedyna - powtarzają i mają rację. Każdy, kto był w technikum musi przejść przez maturę. Robiły to poprzednie roczniki i będą robiły następne. Życie toczy się dalej, a ty za rok będziesz machać ręką i mówić: „Eeeee tam, matura. Łatwizna. Teraz studiuję prawo/medycynę/architekturę/filologię/biologię/archeologię/fizykę i maturę to ja mam co pół roku! To się nazywa sesja…”

(Żródła: https://www.otouczelnie.pl/artykul/1072/To-musisz-wiedziec-przed-matura

Zdjęcie utworzone przez pressfoto - pl.freepik.com)

Matura – jak się nie stresować?

Wielu uczniów szkół średnich zadaje sobie pytanie: jak się nie stresować? Stres źle wpływa na zdolności poznawcze i skupienie na egzaminie. Przez napięcie nieraz trudno usiąść spokojnie i po prostu się uczyć. Jaka jest więc odpowiedź i recepta na sukces? Przejdźmy przez kilka ważnych kroków, by móc wspólnie powtórzyć za znanym vlogiem satyrycznym: matura to bzdura!

 

Po pierwsze – systematyczność

Czy pamiętasz o tym, żeby nie odpuszczać sobie po feriach i wyposażyć się w odpowiednie materiały dydaktyczne? Podręczniki na drugi semestr nie są wcale mniej ważne tylko dlatego, że nie trzeba ich kupować we wrześniu. Doskonale znamy to podejście – w każdej kolejnej klasie zbliżająca się wiosna jest sygnałem, że motywacja do nauki jest coraz mniejsza. Nadchodzące wakacje mówią: wyluzuj trochę!  Przecież nie trzeba mieć wszystkich podręczników i zeszytów, nauczyciele jakoś odpuszczą. I cóż zrobić z tą wakacyjną siłą przyciągania? Nie popadajmy w zbytnio moralizatorski ton. Bez przesady, nie trzeba się aż tak spinać. Faktycznie upragnione słońce powoduje, że coraz bardziej ciągnie człowieka do romansów i włóczenia się po parku, a trochę mniej do książek. Nie da się jednak ukryć, że polski system edukacji nie jest aż tak bardzo elastyczny.

Droga środka

Program nauczania nie ma duszy i biegnie raźno do przodu jak maszyna. Dlatego polecamy drogę środka: kup podręczniki do języka polskiegomatematyki oraz języka angielskiego i co jakiś czas zajrzyj, by rozwiązać kilka zadań. Warto pozostać na bieżąco, żeby potem nie musieć odrabiać wszystkiego naraz. Bo gdy 3 dni przed maturą okaże się, że masz do przeczytania 2 tysiące stron, to dopiero odechce się imprezowania pod chmurką. Dlatego zdrowy rozsądek podpowiada – systematyczna praca w tygodniu i więcej wolnego czasu w weekendy. Na pewno taką samą radę miałby Arystoteles, gdyby chciał do polskiego szkolnictwa zastosować zasadę złotego środka. Matura to bzdura, jeśli chociaż przez kilka dni w tygodniu weźmiesz ją na poważnie.

 

Po drugie – matematyka! matematyka! i jeszcze raz matematyka!

Statystyka jest nieubłagana i pokazuje, że najwięcej uczniów ma problemy z przejściem przez egzamin z matematyki. Królowa nauk jest nieubłagana i rządzi twardą ręką. Oczywiście, można śnić o rewolucji i co jakiś czas podnosić postulat, że właściwie to obowiązkowa matura z matematyki jest niepotrzebna. Niestety nie ma tak łatwo! Matematyczna dyktatura będzie trzymać się władzy rękoma i nogami. Tak szybko jej nie zgilotynujemy, skoro dynastia nauk ścisłych rządzi i dzieli już od wielu wieków. Trochę nam głupio, ale to, co możemy w tym przypadku poradzić wszystkim uczniom, to umiejętna kolaboracja. Sięgnij po podręczniki, ćwiczenia i repetytoria z matematyki i spróbuj wkraść się w jej łaski. Nie wszystkie zadania, które Ci powierzy są takie trudne. Czasami chodzi tylko o procenty, a obliczanie prawdopodobieństwa dostaną w spadku tylko najbardziej lizusowscy dworzanie. Tymczasem najsprytniejsi mogą awansować dzięki miękkim umiejętnościom negocjacyjnym.

Po trzecie – egzaminy ustne

Niektórzy mają szczególny problem ze zdawaniem egzaminów ustnych. To, co ich najbardziej stresuje, to wystąpienie publiczne. W wyobraźni komisja egzaminacyjna siedzi przed Tobą i coś Ci zawsze mówi, że jest wrogo nastawiona. To oczywiście nieprawda, a egzaminy ustne nie są wcale trudne. W gruncie rzeczy doświadczenie uczy, że trzeba umieć i wiedzieć dużo mniej niż na skrupulatnie sprawdzanych testach pisemnych. Tylko zawsze Twój strach ma wielkie oczy! Najlepszym (i legalnym!) sposobem na ten strach jest oswojenie się z tematem. Póki jeszcze jesteś we wcześniejszych klasach, spróbuj wystąpień w akademiach szkolnych. Przygotowuj referaty do opowiedzenia klasie na lekcjach. A nawet zorganizuj pozaszkolne zajęcia stand-up i kabaretu! To ostatnie przyda się zresztą na studniówce, gdy trzeba będzie przygotowywać kabaret, na którym delikatnie i ze smakiem zakpicie z nauczycielskich słabostek. W dobrym humorze wszyscy będziecie mogli żartować, że matura to bzdura.

 

Kody: + 1000 punktów do egzaminu

No dobra, załóżmy na chwilę najgorszy scenariusz. Przez wszystkie lata nauki nie udało Ci się wypracować systematyczności. W relacji z matematyką jesteś chłopem pańszczyźnianym, a Twoje ostatnie publiczne wystąpienie to jasełka w przedszkolu. Mimo wszystko jest jeszcze ratunek! Sprawdź najlepsze repetytoria maturalne i materiały przygotowujące do egzaminów ósmoklasisty. To dobre lekarstwo – cała wiedza z kilku lat szkoły w pigułce. Twórcy gier o złowrogich tytułach „Matura” i „Egzaminy” przewidzieli legalne kody, które pomogą przejść trudną drogę do sukcesu. Powtórki z matematyki, czy języka obcego umożliwią sprawne opanowanie materiału w dużo krótszym czasie.

 

A na koniec – odpowiednie nastawienie psychiczne, bo matura to bzdura

„Od tego zależy Twoja przyszłość!”, „Nie chcesz dostać się na dobre studia?” – pewnie frazy tego typu pojawiają się w Twoim życiu jak mantra. Zanim pójdziesz spać, śledzisz rankingi miesięcznika Perspektywy, a zaraz po obudzeniu widzisz stojących nad Tobą rodziców, którzy wygrażają uniesionym w górę palcem. Tak, oni oczywiście zawsze mieli świadectwa z paskiem, a każdą porcję wiedzy pożerali szybciej niż bułkę z masłem na śniadanie. Wiemy, że nie jest to najpopularniejsza retoryka, ale ostateczna rada od nas brzmi: wyluzuj trochę! Tak naprawdę macie jeszcze mnóstwo doświadczeń przed sobą, a każdy egzamin można poprawić. Nie oznacza to wcale lekceważenia, ani tego, że nie należy się przygotowywać. Ale nie trzeba się przecież spinać i chodzić zesztywniałym przez cały rok szkolny. To szkodzi zdrowiu! A zdrowie przecież jest najważniejsze. Wobec niego naprawdę matura to bzdura.

(źródło: https://www.gandalf.com.pl/blog/matura-egzamin-osmoklasisty-sie-stresowac/)